W artykule:
Pani Bożena idąc do szpitala po 9 miesiącach ciąży spodziewała się porodu, który może i będzie bolesny, jednak zakończy się narodzinami zdrowego dziecka, tak jak setki podobnych narodzin w polskich szpitalach. Przyszłej matce nie przeszło przez myśl, że może spotkać ją to, do czego doszło podczas jej pobytu w szpitalu. Mowa o błędzie popełnionym przez lekarza w trakcie porodu, w wyniku którego tak długo oczekiwane dziecko urodziło się głęboko niepełnosprawne z poważnymi obrażeniami.
Czy z ciążą było wszystko w porządku?
Bożena Kulesza* podczas całego okresu ciąży znajdowała się pod stałą opieką lekarza ginekologa. W tym czasie odbyła 11 wizyt u lekarza i wykonała wiele wymaganych badań, które wykazały, że ciąża przebiega prawidłowo. Termin porodu został ustalony na październik 2008r. To miał być pierwszy poród dla wówczas 24-letniej kobiety.
Jak doszło do błędu medycznego podczas porodu?
Cztery dni po ostatniej wizycie u swojego lekarza ginekologa (a 5 dni po planowanym terminie porodu) Bożena Kulesza trafiła do okolicznego szpitala ze skurczami porodowymi. Dyżurny lekarz podjął decyzję o porodzie siłami natury. Problemy zaczęły się w trakcie porodu. Zapis KTG wskazywał na zaburzenia akcji serca płodu. Dochodziło do wahania tętna płodu i znacznych spadków akcji serca. Mimo tego poród był kontynuowany siłami natury.
Zaraz po urodzeniu stwierdzono u noworodka 2 stopnie na 10 możliwych w skali Apgar. Dziecko urodziło się w ciężkim stanie i z bezwładem lewej kończyny górnej. Następnego dnia noworodek został przewieziony do innego szpitala ze zdiagnozowanym niedotlenieniem wewnątrzmacicznym, sinicą twarzy oraz porażeniem splotu barkowego.
Przyczyną niedotlenienia wewnątrzmacicznego z jego utrzymującymi się do dzisiaj następstwami była niewłaściwa decyzja lekarza o kontynuowaniu porodu siłami natury mimo nieprawidłowego od samego początku zapisu KTG, który świadczył o zaburzeniach akcji serca.
Na czym polegał błąd lekarski?
Za błąd w sztuce lekarskiej uznaje się działania niezgodne z powszechnie uznanymi prawidłami wiedzy medycznej. W tym przypadku działania prowadzącego lekarza ocenił zespół biegłych sądowych z Akademii Medycznej we Wrocławiu Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej. Stwierdzili oni, że zapis KTG jasno wskazywał na zaburzenia i niedotlenienie płodu, co powinno spowodować natychmiastową reakcję lekarza.
Należało przerwać poród siłami natury i zakończyć go przy pomocy cesarskiego cięcia. Kontynuowanie porodu siłami natury było błędem.
Za błąd medyczny uważa się nie tylko nieprawidłowe leczenie, ale także również niewłaściwą diagnostykę oraz rozpoznanie sytuacji pacjenta przed podjęciem leczenia. W omawianej sprawie lekarz prawidłowo oszacował wagę płodu (4000g), ale błędnie ocenił on stosunek wagi dziecka do rozmiarów dróg rodnych matki, tym samym narażając dziecko na ciężki uszczerbek na zdrowiu.
Stan zdrowia dziecka w wyniku błędu medycznego
W trakcie procesu sąd ostatecznie uznał 2 główne skutki popełnionego błędu lekarskiego: niedotlenienie mózgu spowodowało niedowład ruchowy, ale także negatywne konsekwencje dla sprawności intelektualnej dziecka oraz dystocja barkowa wynikająca z porażenia splotu ramiennego. Mały Artur nie rozwija się prawidłowo oraz ma zaburzenia ogólnej koordynacji ruchowej. Został uznany za niepełnosprawnego ze względu na choroby neurologiczne, upośledzenie narządu ruchu i epilepsję. Komisja lekarska powołana przez zakład ubezpieczeń stwierdziła trwały uszczerbek na zdrowiu w wysokości 145%.
W wieku 2 lat i 3 miesięcy jeszcze nie chodził. Obecnie chodzi samodzielnie, ale kłopot mu sprawia wchodzenie na nierówności terenu. Ma problemy z samodzielnym ubieraniem, z mówieniem. Poddawany jest stałej, codziennej rehabilitacji.
Popełniony przez lekarza błąd medyczny i jego skutki wpłynęły na całe obecne i przyszłe życie dziecka, ale także jego rodziców. Artur nigdy nie będzie zdrowy. Wymaga stałej opieki osoby trzeciej.
Walka o zadośćuczynienie i odszkodowanie za błąd medyczny
Zakład ubezpieczeń, w którym szpital miał wykupioną polisę OC, podczas postępowania likwidacyjnego przyjął odpowiedzialność za popełniony przez lekarza błąd medyczny. W czerwcu 2011 ubezpieczyciel przyznał 60 000 zł zadośćuczynienia dla wówczas już prawie trzyletniego Artura Kuleszy. W wrześniu firma ubezpieczeniowa uznała dalszą kwotę zadośćuczynienia w wysokości nieco ponad 100 000 zł. Razem te kwoty wyczerpały sumę gwarancyjną, na którą została zawarta polisa OC.
Dlatego kolejne roszczenia poszkodowanego dziecka zostały skierowane bezpośrednio do szpitala – mowa zarówno o zadośćuczynieniu, jak i odszkodowaniu za błąd medyczny, a także rencie. Jednak szpital odmówił przyjęcia odpowiedzialności za popełniony błąd lekarski.
W związku z wyczerpaniem możliwości polubownego uzyskania adekwatnego do doznanej krzywdy zadośćuczynienia, jak i rekompensaty od szpitala, prowadzący sprawę radca prawny podjął decyzję o złożeniu pozwu do sądu.
„W wyniku popełnionego błędu w sztuce lekarskiej, dziecko urodziło się głęboko upośledzone zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym.” – mówi pełnomocnik reprezentujący naszego Klienta. – „Krzywda zarówno dziecka, jak i opiekującej się nim matki jest wręcz niewyobrażalna, więc walka o znacznie większe, niż wcześniej uzyskane na drodze polubownej roszczenia, była jedyną słuszną drogą.”
Wysokie zadośćuczynienie i odszkodowanie za błąd medyczny oraz renta
Walka w sądzie o możliwie jak najwyższe zadośćuczynienie i odszkodowanie za błąd medyczny oraz rentę nie była prosta i trwała 7 lat. W grudniu 2017 roku przed Sądem Okręgowym w Koninie zapadł wyrok, w wyniku którego sąd uznał rację strony poszkodowanego dziecka i przyznał zadośćuczynienie w wysokości 600 000 zł, poza tym ponad 110 000 zł odszkodowania tytułem wzmożonej opieki na dzieckiem oraz rentę w kwocie 1657 zł. Oprócz tego sąd przyznał poszkodowanej stronie również ustawowe odsetki począwszy od 2012 r.
Jednak szpital złożył apelację od tego wyroku. Ostatecznie sąd drugiej instancji, w tym przypadku Sąd Apelacyjny z Poznania w lutym 2019r. oddalił w całości apelację pozwanego i zasądził całość roszczeń, o które wystąpiła reprezentujący naszego klienta pełnomocnik. Wyrok uprawomocnił się w marcu 2019. Ostatecznie, po podsumowaniu całości roszczeń, w skład których wchodzi zarówno, odszkodowanie, jak i zadośćuczynienie, ale także koszty procesu oraz skapitalizowana renta za okres od 2012 do 2019 roku, cała kwota uzyskanych roszczeń dla poszkodowanego Artura wyniosła ponad 1,1 mln zł!
Proces trwał wiele lat, do tej pory rodzice musieli radzić sobie z opieką i wychowaniem niepełnosprawnego syna własnymi siłami. Natomiast dzięki uzyskanym kwotom leczenie, rehabilitacja oraz codzienne życie małego Artura, jak również opiekującej się nim przez całą dobę matki będzie nieco łatwiejsze. Uzyskane zadośćuczynienie i odszkodowanie za błąd medyczny w znacznym stopniu wspierają rodzinę w tej trudnej sytuacji i pozwalają poszkodowanym patrzeć z większym optymizmem w przyszłość.
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
* Dane osobowe osób poszkodowanych zostały zmienione.
** Na podaną kwotę składają się odszkodowanie, zadośćuczynienie oraz skapitalizowana renta od sierpnia 2012 do lutego 2019r.
*** Odsetki ustawowe od roku 2012 do zakończenia procesu w roku 2019.