W artykule:
Pasażer busa doznał niezwykle poważnych obrażeń – stracił w wypadku ramię i stał się osobą niepełnosprawną. Towarzystwo ubezpieczeń na rzecz ofiary wypadku przyznało 100 tys. zł. Dopiero po interwencji prawnika i sprawie sądowej, ubezpieczyciel przyznał 3,5 razy większe kwoty roszczeń, czyli prawie 400 tys. zł.
Jak doszło do wypadku?
We wrześniu 2016 roku Andrzej Kowalik* podróżował jako pasażer Fordem Transitem. W pewnym momencie pojazd uderzył swoją przednią prawą stroną w tylną lewą część nieoświetlonej przyczepy rolniczej ciągniętej przez ciągnik. W wyniku wypadku Andrzej został bardzo ciężko ranny.
Bardzo poważne obrażenia ciała
W wyniku zderzenia doszło do poważnych obrażeń ciała pasażera. 39-letni poszkodowany doznał bardzo ciężkiego urazu wielonarządowego, ran głowy, złamania w obrębie kręgosłupa (trzon C7, wyrostek trzonu Th1), złamania łopatki, złamania 7 żeber, wyrostka kruczego, odmy opłucnej, zmiany stłuszczeniowe płuca prawego. Co jednak najgorsze lekarzom nie udało się uratować jego prawego ramienia i musieli je amputować wraz z wyłuszczeniem barku.
Bardzo długi okres leczenia
Pokrzywdzony przez 100 dni znajdował w szpitalu. Po wyjściu ze szpitala jego rany po amputacji nie chciały się goić, więc pozostawał bardzo długo pod stałą opieką specjalistycznej poradni. Dopiero około 4 lata po wypadku pojawiła się możliwość założenia protezy. Jednak – ze względu na charakter obrażeń – proteza wbrew nadziejom nie spowodowała znacznego usprawnienia oraz usamodzielnienia się Andrzeja. Nie może on dźwigać rzeczy, niemożliwe są ruchy precyzyjne, podnoszenie ręki. Wszystko to z oczywistych względów nie wpływa pozytywnie na stan psychiczny pokrzywdzonego.
Ostatecznie trwały uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego został ustalony na poziomie 155%.
Walka o jak najwyższe zadośćuczynienie za doznane krzywdy
Na drodze polubownej towarzystwo ubezpieczeniowe przyznało poszkodowanemu 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i dokonało zwrotu poniesionych wydatków na leczenie (w tym 461 122,75 zł na bardzo wysokiej jakości protezę). Z kolei sprawca wypadku wypłacił pokrzywdzonemu nawiązkę w wysokości 15 tys. zł.
Prowadzący sprawę pełnomocnik reprezentujący naszego Klienta uznał przyznane świadczenia za stanowczo zbyt niskie w stosunku do doznanej przez poszkodowanego krzywdy. W porozumieniu z pokrzywdzonym została podjęta decyzja o skierowaniu sprawy do sądu. Wyroki w tej sprawie zapadły w kwietniu 2021 i czerwcu 2022r. Ostatecznie sąd uznał adekwatną do poniesionej krzywdy kwotę zadośćuczynienia w wysokości 350 tys. zł. Co stanowi znaczącą różnicę w stosunku do proponowanych pierwotnie przez towarzystwo ubezpieczeniowe 100 tys. zł.
W wyniku wygranego postępowania sądowego, ubezpieczyciel wypłacił także odsetki za okres prowadzenia postępowania w wysokości 47.898,45 zł. Niezależnie od powyższego poszkodowany uzyskał okresową rentę na zwiększone potrzeby i z tytułu utraconych możliwości zarobkowych.
AUXILIA kredytuje prowadzenie sprawy w sądzie
Warto dodać, że prowadzenie sprawy w sądzie niesie ze sobą określone koszty. Jednak poszkodowany przez cały okres prowadzenia sprawy nie poniósł żadnych wydatków. To AUXILIA wyłożyła za powoda następujące kwoty: 19 388 zł tytułem opłaty od pozwu i zaliczek na poczet opinii biegłych oraz koszty działania profesjonalnego pełnomocnika w sprawie i jego dojazdów na rozprawy, tym samym kredytując postępowania sądowe na rzecz ofiary wypadku.
Życie poszkodowanego nigdy nie wróci już do stanu sprzed wypadku. Jednak uzyskane zadośćuczynienie stanowi istotną rekompensatę za doznaną krzywdę. Wywalczona kwota ostatecznie jest 3,5 razy większa niż pierwotnie chciał przyznać ubezpieczyciel, co w znacznie większym stopniu zabezpiecza przyszłe wydatki poszkodowanego.
|
|
|
|
Odsetki: | 47 898,45 zł |
|
|
|
|
* Z uwagi na obowiązujące przepisy o ochronie danych osobowych dane osobowe zostały zmienione.