W artykule:
W 2005 roku na idącą chodnikiem rodzinę najechał młody kierowca, który wskutek nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem. W wyniku wypadku 10-letni chłopiec doznał urazu mózgu z jego rozerwaniem, wbiciem kości czaszki w mózg okolic płata skroniowego i wbiciem odłamów kości w tkanki mózgu oraz licznych złamań nóg, rak i miednicy.
Wysoki uszczerbek na zdrowiu
Przez pół roku pozostawał w śpiączce, a lekarze nie dawali zrozpaczonym rodzicom nadziei na poprawę jego stanu. Po wybudzeniu rozpoczęła się żmudna rehabilitacja fizyczna i psychiczna, która trwa do chwili obecnej. Uszczerbek na zdrowiu określono w sumie na 231%.
Ubezpieczyciel, licząc na śmierć chłopca, wstrzymywał się z wypłatą kwot i w okresie 6 miesięcy postępowania likwidacyjnego wypłacił zaledwie 10 000 zł.
400 000 zł zadośćuczynienia i renta
Sprawa została skierowana do Sądu, który uznał w 2007 r., że chłopcu należy się kwota 400 000 zł tytułem zadośćuczynienia. Nadto na drodze polubownej udało się uzyskać rentę miesięczna na zwiększone potrzeby – tj. leczenie i bieżącą rehabilitację w wysokości 4 700 zł oraz promesę pokrywania przez ubezpieczyciela wszystkich wyjazdów na odpłatne rehabilitacje wyjazdowe.