W artykule:
31 sierpnia 2006 roku czterej zamaskowani mężczyźni napadli na przewożący pieniądze konwój w Sosnowcu. Niecałe 2 tygodnie później sosnowieccy policjanci zatrzymali podejrzanych o napad mężczyzn z Mysłowic i Katowic. To jednak nie był koniec tej sprawy.
Poszkodowany ochroniarz podczas napadu na konwój
Łupem bandytów padło ponad 46 tys. złotych należących do 2 przedsiębiorstw komunalnych. Jednego z konwojentów napastnicy uderzyli kijem bejsbolowym. Poszkodowany z poważnym urazem głowy trafił do sosnowieckiego szpitala. Na szczęście uszczerbek na zdrowiu nie okazał się trwały, ani poważny.
Poszkodowana firma ochroniarska
Dla poszkodowanej firmy ochroniarskiej to nie był jednak koniec sprawy. Mimo skutecznej akcji policji pieniędzy nigdy nie odzyskano. Firma musiała liczyć się z roszczeniami obu przedsiębiorstw komunalnych, które powierzyły jej transport i zabezpieczenie swoich środków.
Dlatego wystąpiła ona do swojego zakładu ubezpieczeniowego ERGO HESTIA o wypłatę odszkodowania na podstawie umowy o odpowiedzialności cywilnej obejmującej szkody powstałe wskutek konwojowania wartości pieniężnych. Ku zaskoczeniu szefów firmy ochroniarskiej ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania uznając, że napad na konwojentów i kradzież pieniędzy nie były przedmiotem ochrony ubezpieczeniowej z polisy.
Kuriozalne tłumaczenia ubezpieczyciela
Poszkodowani zwrócili się o pomoc do firmy odszkodowawczej AUXILIA, która po analizie sytuacji i umowy ubezpieczeniowej bezzwłocznie złożyła pozew do sądu przeciwko ERGO HESTIA. Na efekty długo nie trzeba było czekać.
W grudniu 2010 roku, sąd pierwszej instancji wydał wyrok nakazujący wypłatę żądanego odszkodowania w wysokości 37 tysięcy złotych (wartość kradzieży pomniejszona o tzw. udział własny – 20 procent). Co ciekawe sąd oddalił interpretację ERGO HESTIA określając jej argumentację jako “kuriozalną”.
Zgodził się on z twierdzeniem firmy ochroniarskiej, że zawierając umowę o ubezpieczenie OC w zakresie konwojowania pieniędzy chciała się ona ochronić przede wszystkim od skutków napadu, a nie jak argumentowała ERGO HESTIA “zgubienia pieniędzy”. Sąd uznał również, że w momencie zawarcia umowy było by nieracjonalne pominięcie przez obie strony możliwości rozboju, przy jednoczesnym domniemywaniu, że podpisywane porozumienie dotyczy wyłącznie “dziury w walizce”.
Warto walczyć o swoje prawa i odszkodowanie w sądzie
– Sprawa odszkodowania za napad w Sosnowcu pokazuje, że nie należy podporządkowywać się interpretacjom i presji firm ubezpieczeniowych. Warto walczyć o swoje prawa szczególnie, gdy rozsądek podpowiada nam, że mamy rację. Pozwólmy sądom zadecydować czy przypadkiem firmy ubezpieczeniowe nie doprowadzają do absurdów w interpretacji faktów i podpisanych umów – podsumował Bartosz Boberski z firmy odszkodowawczej Auxilia.