
W artykule:
W październiku 2017r. radca prawny reprezentujący naszych klientów, wygrała sprawę przed Sądem Najwyższym w Warszawie. Proces dotyczył zadośćuczynienia dla rodziców zmarłej w wypadku samochodowym córki. Sprawa była kontrowersyjna, bo Sąd Okręgowy we Wrocławiu uznał, że roszczenie poszkodowanych rodziców uległo przedawnieniu. Stanowisko Sądu Okręgowego we Wrocławiu potwierdził Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oddalając apelację poszkodowanych. Dopiero Sąd Najwyższy wydał wyrok pozwalający rodzicom zmarłej tragicznie córki walczyć o zadośćuczynienie za doznane krzywdy w związku ze śmiercią córki. Oto jak wyglądała walka pełnomocnika poszkodowanej rodziny państwa Wiśniewskich* o sprawiedliwość.
Jak doszło do wypadku?
Wypadek drogowy miał miejsce w roku 1997. Kierujący samochodem osobowym przekroczył znacznie dozwoloną prędkość, dodatkowo nie dostosowując jej do panujących na drodze warunków. W efekcie pojazd zjechał na prawą stronę drogi i potrącił 9-letnią Joannę Wiśniewską. Dziewczynka zginęła na miejscu. Wypadek śmiertelny miał miejsce w pobliżu domu rodzinnego dziewczynki.
W trakcie prowadzenia dochodzenia przez policję, okazało się, że samochód był niesprawny technicznie. Dodatkowo kierujący nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdu. Przeciwko kierowcy toczyło się postępowanie karne, w wyniku którego został uznany winnym spowodowania wypadku i śmierci dziewczynki oraz skazany na karę więzienia.
Jak przebiegło postępowanie likwidacyjne?
Rodzice zmarłej dziewczynki w 1998 r. zgłosili ubezpieczycielowi szkodę. Ubezpieczyciel przyznał im wówczas, tytułem znacznego pogorszenia sytuacji życiowej, kwoty po 11 500 zł dla każdego z nich.
I na tym sprawa uległaby zakończeniu, gdyby do poszkodowanych rodziców nie dotarł doradca firmy AUXILIA S.A. Państwo Wiśniewscy nie zdawali sobie sprawy, że tak wiele lat po wypadku, mogą jeszcze dochodzić od zakładu ubezpieczeń jakikolwiek roszczeń. Dzięki wiedzy i merytorycznemu wsparciu przedstawiciela spółki AUXILIA dowiedzieli się, że przysługuje im od ubezpieczyciela zadośćuczynienie za doznane cierpienia związane ze śmiercią córki.
W 2015 r. należąca do Grupy Kapitałowej Auxilia kancelaria w imieniu poszkodowanych rodziców zgłosiła do ubezpieczyciela żądanie wypłaty na ich rzecz zadośćuczynienia. Dzięki staraniom kancelarii na drodze polubownej udało się uzyskać od ubezpieczyciela na rzecz rodziców po 15 000 zł tytułem zadośćuczynienia.
Dalsza walka o zadośćuczynienie dla poszkodowanych
Uzyskana kwota nie rekompensowała cierpień rodziców w związku z tragiczną śmiercią córki. W związku z tym, że ubezpieczyciel odmówił dalszych wypłat, sprawa została skierowana do sądu. W trakcie procesu zakład ubezpieczeń argumentował, że sprawa uległa przedawnieniu, co pozbawia poszkodowanych możliwości skutecznego dochodzenia roszczeń.
Mimo przeciwnego stanowiska pełnomocnika powodów, mecenas Julii Bar, sądy we Wrocławiu przychyliły się do stanowiska firmy ubezpieczeniowej. Zarówno Sąd Okręgowy we Wrocławiu, jak i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznały, że roszczenie powodów zostało za późno przez nich zgłoszone, a więc sprawa uległa przedawnieniu. A w związku z tym roszczenia poszkodowanych rodziców o wypłatę zadośćuczynienia nie mają uzasadnienia.
Czy sprawa powinna ulec przedawnieniu?
Jak wspomniano wyżej, w ocenie pełnomocnika powodów sprawa nie powinna ulec przedawnieniu. Nie wdając się w skomplikowane rozważania prawne, mecenas stanęła na stanowisku, że skoro w 1998 roku została ubezpieczycielowi zgłoszona szkoda, to jej zgłoszenie spowodowało, że bieg terminu przedawnienia (czyli okresu, w jakim można przed sądem dochodzić skutecznie roszczeń) został przerwany. W związku z tym termin (10 lat, a po zmianie przepisów w 2007 roku – 20 lat na dochodzenie roszczeń) od 1998 biegł na nowo.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że tylko uznanie przez sąd, że w 1998 roku doszło do przerwania biegu przedawnienia dawało poszkodowanej rodzinie możliwość dochodzenia zadośćuczynienia w terminie 20 lat. W innym przypadku, poszkodowani skutecznie mogliby dochodzić przed sądem swoich roszczeń tylko do 2007 roku, nie zaś do 2018.
Niestety, stanowisko Sądu Okręgowego we Wrocławiu i Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu było odmienne od stanowiska pełnomocnika państwa Wiśniewskich. Skutkiem czego rodzice zmarłej w wypadku dziewczynki przegrali sprawę w obu instancjach.
Po sprawiedliwość do Sądu Najwyższego – skarga kasacyjna
Jednak radca prawny reprezentujący naszych klientów – mecenas państwa Wiśniewskich – nie zgodziła się z wyrokami obu sądów i wniosła od nich odwołanie w postaci skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego w Warszawie.
W tym miejscu należy zauważyć, że wnoszenie skarg kasacyjnych nie jest zwykłym trybem odwoławczym. Skargę można wnieść tylko w wyjątkowych sprawach. Najczęściej jest tak, że Sąd Najwyższy odmawia przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpatrzenia. W tej jednak sprawie Sąd Najwyższy stwierdził, że problem przedstawiony przez mecenas poszkodowanych rodziców jest na tyle istotny, że nie tylko przyjął skargę kasacyjną do rozpoznania, ale również wyznaczył rozprawę (co jest wyjątkową sytuacją w przypadku Sądu Najwyższego!).
Na początku października 2017 Sąd Najwyższy, po przeprowadzeniu rozprawy, uznał za słuszne stanowisko pełnomocnika poszkodowanych rodziców i uchylił wyroki wydane wcześniej przez Sąd Okręgowy we Wrocławiu i Sąd Apelacyjny we Wrocławiu.
Wyrok sądu ogromnym sukcesem kancelarii
Wyrok Sądu Najwyższego w tej sprawie stanowi ogromny sukces kancelarii reprezentującej naszych klientów, a tym samym całej Grupy Kapitałowej Auxilia. Dzięki niemu, państwo Wiśniewscy mogą dalej walczyć o uzyskanie zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznali w związku z tragiczną śmiercią córki. W chwili oddania do publikacji niniejszego artykułu, roszczenia rodziców zmarłej dziewczynki wobec firmy ubezpieczeniowej wynoszą po 80 000 zł dodatkowego zadośćuczynienia dla każdego z nich.
* Dane osobowe osób poszkodowanych zostały zmienione.
** Dotyczy zmiany art. 442 (1) par. 2 KC z 2007r.